Tęsknota
Płynie po policzku
tak ciepła i słona
łza
obmywa rany i piecze
tym bardziej boli
rozdziera serce
choć tak mała
ona do życia tęsknota
do życia powrotu
już nic nie przekona
roztaje się dusza
z miernota ciała
opuszcza wolna
zamyka za sobą wrota
klucz zostawia w zamku
nic wrót tych nie pokona
wrota solidne w dwie strony
nie otworzy ich łza bo małą
ta tęsknota do życia zgasła
nie powraca tylko odchodzi
tak spokojna i jasna
jak by co dopiero młoda
gwiazda zgasła
na przestrzeni nieba zapala się nowa
siwieć bledziutko
jakby nie chciała tam istnieć
chciała by wrócić ale
na marne woła swe życie
ono nie wróci....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.