testaMENT ŻYCIA
Ciało pada na łoże uciekając w krainę
snu w którą prowadzi mnie widok księżyca
rozjaśniający mój umysł uciemiężony
walką
o życie która trwa od dnia narodzin
duszy
uskrzydlonej dzierżącej w ręku moc słów.
Zamknięty w ciemnościach przemyśleń
własnych
błądzę w labiryncie uczuć zaślepiony
pragnieniem
miłości która otacza mnie tworząc ściany
zapisane słowami ust duszy mej samotnej
zmierzającej ku unicestwieniu marzeń
utraconych.
Dusza ma ściemniała zrzuciła uczucia
w przepaść bezkresną gdzie sama skacze
rozbijając swe ciało odłamkami wspomnień
o skały śmierci ociekające krwią
romantyków
dla których miłość była światłością
istnienia.
Życie wypalone kadzidłem marzeń słodkich
straciło kolory zamykając mnie w klatce
psychomachii która toczy się na białych
kartach zamieniając popiół pragnień
przeminionych
w słowa testamentu duszy roztrzaskanej.
miki TON
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.