też cię kocham
czy ty jesteś wczorajszy sen... czy
marzenie?
na wspomnienie twych oczu sama płynie łza
słońc tysiącem - jedno zalotne
spojrzenie
a w mej duszy konaniu uczucie wciąż trwa
półksiężyc jak bogiem głaskał twe imię
mdlałaś dociskając me usta spragnione
gdy noce zwiodły naszych pragnień
brzemię
wtulone w poduszkę - trzy słowa spóźnione
wciąż nucić na wschodnią nutę mi się
zdarza
co tłumiona mą dłonią gdym bywał w
niebie
lecz to nie zemną uciekniesz mu sprzed
ołtarza...
jak mam krnąbrne czasu obłoki zawrócić
jak żyć gdy każdą z nocy błagam o ciebie
czy wypłakać mam wszystko? czy z mostu
rzucić?
jak żyć... gdy nie wiem
Komentarze (2)
Przychylam się do komentarza przedmówczyni..choć forma
i zapis mogłyby być lepsze :).. M.
zgrabny iskra poetycka Miłość pięknie wypowiedziana
:)