TO...
Kto by mnie tam pokochal-
taka wietrzna istote,
taka, co w puchach sniegu
potanczyc ma ochote...
Kto by sie tam zachwycal
taka przebarwna tecza,
gdy wszyscy bez wyobrazni,
a barwy ich oczy mecza...
Kto by tak pieknie umial
lapac przeszczescia chwile
i widziec w nich wiosenne,
radosne loty motyle...
Kto by mnie tak przytulil,
jak miekkosc mgly nad ranem,
basniowo tak kolysal,
jak brzozki szum switaniem?
Wiem, ze nie jest to latwe,
bo sama nie wiem po co
na mostach z pajeczyn utkanych
marzeniem wiruje-noca...
Wiem jednak tylko jedno,
to proste jak nowa milosc,
ze trzeba szczesciu dopomoc,
to przeciez zadna zawilosc...
I juz bez komplikacji-
jestem po prostu kobieta,
zrozumiec to przeciez nietrudno
mezczyznom wiedzacym-TO!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.