To co moje...
podzielę się każdym kawaleczkiem mojego pragnienia
Choć staliśmy obok siebie myślami
dzieliło nas coś co nazywam nicością...
niby dotyk rąk, niby dotyk ust
głos i to pragnienie....
nie to miało się nam zdarzyć, nie tutaj
nie tak pachniała wiosna
nie tym oddechem gorąca lato sie zaczęło
nie w tym słońcu miłość się spełniała
zadrżał płomień świecy i cienie pokazał
wstydliwie kradzione sercu zmysły...
noc tylko na nas patrzyła
gwiazdom dając blask podniecenia...
doskonała pełnia samotności....
To rozkosz co budzi się do życia... i daje spełnienie... *C*
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.