To . co przyniósł ...śnieg
Pierwszy cierń...
Zwrócił mą uwagę
Dotknął , musnął
Chłodem związane źrenice
Drugi cierń...
Uśmiech przywołał
Tak dziwnie inny , tak lekkomyślny
Trzeci...
W obojętności mej mury
Wbił się nader mocno...schwytał
Czwarty i piąty...
Był mi niepokojem
Nie pozwalał odejść , porwał moje myśli
Szósty cierń...
Zbyt blisko serca obrał sobie miejsce
Tylko przerażenie
Zatrzymany oddech
Siódmy...
Dał mi rozkosz
Szaleństwa smak słodki
I chęć pozostania , w błogim rzeczy
stanie
Ósmy cierń...
Wplótł , w nią łzę i żalu rozłożył szaty
Uwiódł mnie swym smutkiem i otulił mgłą
Dziewiąty , dziesiąty...
Przyniósł smak rozstania
Strącił w chłodny mrok... spalone me
skrzydła
Jedenasty...
Zasiał zło i wrota ciemności uchylił
Dwunasty ?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.