a to już nie istnieje
Potłukłeś!
jak dziecko!
wziąłeś w swoje ręce
i upuściłeś!
Nieuważny...
Wiem,
Może dla Ciebie
to nic cennego
o co się złoszczę?
ktoś to posprząta?
Być może, ale
widzisz...
to było dla mnie
bardzo ważne.
Tego już nie naprawisz
nie skleisz
co z tego, że zniknie?
nowego już
nie dostanę...
Trudno?
Przykro Ci?!
Co Ty wiesz?!
Potłukłeś!
Upuściłeś!
Zniszczyłeś!
Zdepcz!
Co Ci szkodzi?
i tak już nic
z tego nie ma!
tylko mgliste
okruchy
Ostre, kaleczące
jak dotkniesz
zranisz się
jak ja
od środka
poroniona
resztkami serca
strzaskanego
w klatce piersiowej...
Potłukłeś
Nie sklepisz
Nie odkupisz
A ja umrę
z wykrwawienia...
Komentarze (1)
Ładnie opisane ....