To On wolał cisze
Wije się w swoich myślach do prawdy,
gdzie ukryta w ogrodach pełnych cierni.
Stracona szansa na szczęśliwe chwile,
tylko chmura wokół nas niosąca burze.
Cisza w słowa ubrane inaczej brzmi,
to nie te same schody do siebie wołają.
Wzbijam się w góre ale nie radości,
śięgam owoc kończący nasze marzenia.
Jabłko przedzielono dzisiaj na połowę,
moją zjedzono wcześnie na sniadanie.
Wiemy o niechcianym przeznaczeniu,
z którym przegraliśmy naszą walkę.
Między nami więcej nic się nie narodzi,
jedynie żal naszych utraconych nadziei.
Nie do mnie już mów, przecież
wolałeś siedzieć i tulić milczeniem.
Prabuty; 20.03.2007r.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.