To tylko wojna
To tylko wojna, nic więcej
po co płakac? po co błagac?
kolejna próba się zaczeła,
tu nie kwiaty, nie wino, a krew,
tu nie piosnka, a pieśń...
My po środku, sami,
wybłagani przez śmierc,
morderca słów, blady kosynier
spod ciemnicy wartości,
wśród krwawej źrenicy,
do zielonej alejki z granitami,
a nad nimi tylko żeliwo...
W deszczu pokory mokrzy
jesteśmy nieidealnie,
nędze wdychający całą
swoją siłą, całymi sobą,
z aprobatą zaakceptowani
jako pokutnicy swych myśli
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.