TOBIE
Wpatrzona w Twoje głębokie spojrzenie,
chciałam zrobić na Tobie wrażenie,
Ty zakochany od pierwszego wejrzenia,
nie byłeś obojętny na moje wejrzenia,
lecz od poczatku nasz związek nie miał
przyszłości...
zaczęło się od drobnych kłamstw,
braku zaufania,
a na tym nie da sie zbudować domu,
tylko niestabilny barak,
nad wodą kłamstw,
na bagnach niepokoju,
między chwiejącymi obietnicami...
wydawało nam się, że to co zbudowaliśmy ma
mocne fundamenty,
trwaliśmy w tym kłamstwie przez 8
miesięcy,
w końcu wody wylały,
bagna zaczęły wciągać,
wynurzyła się ona i zaczęła w naszym domu
sprzątać,
zbudowała go od podstaw,
mnie zaś wyrzuciła,
to co najpiękniejsze pozostało z nas,
z Twojej pamięci wykurzyła,
byłam tylko bagnem, wodą co niszczyła,
jestem tylko pęknięciem w waszej podstawie
którego się do końca nie pozbyła...
zamurowała je, lecz kiedyś znowu się
pojawi,
wtedy nic już nie zrobi,
on poszuka sobie innej podstawy...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.