Tom ztrutego serca cz2
Płonąc na stosie własnych uczuć
Wzrok spocony od rozpaczy
Otwarta rana tak nie krwawi
Nawet z najczerniejszych marzeń.
Serce twoje barwy cienia
Nowe rany w ciąż zadaje
Tam gdzie niegdyś była dusza
Tylko pustka dziś zostaje.
Szkarłat płynie z oczu naszych
Mimo wołań z mojej głębi
Wieczna ciemność nie przestraszy
Twoja klątwa znów się spełni.
Pieczęć piętna nie zostanie
Połową tylko przełamana
By uleczyć trzeba pełni
Nie podołasz temu sama.
Ja sam również mimo starań
Wieczna próba cierpliwości
Ciągła męka, stała kara
Lepszy całkiem brak miłości.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.