w trasie
Jako komentarz do wiersza Oli... O zagrożeniu na trasie:)))
kolega z żoną jechali w trasę
a droga wiodła tam pięknym lasem
żonka go prosi - o nic takiego
zatrzymaj proszę chcę za potrzebą
a więc stanęli ona w zarośla
a przed nim wschodnia piękność wyrosła
słabą polszczyzną do niego kwili
że na promocji nieba uchyli
może być w aucie albo na stronie
rzekła nie wiedząc wcale o żonie
więc ostro na nią kiedy wróciła
„a paszła ty won ja pierwsza była”
i wiecie z której skorzystał opcji
pojechał z żoną bez tej promocji:(
i to wam dzisiaj mogę ogłosić
najlepszy humor życie przynosi:)))
Tomek Tyszka
28 05 2014 Hull
historia prawdziwa...
Komentarze (35)
Dzięki serdeczne Jurku za odwiedziny... I na początek
sprostowanie że obywatelstwa UK to nie przewiduję w
najbardziej czarnym scenariuszu. Zgadza się że
wyjechałem bo musiałem i jak tylko będę mógł to wracam
choćby piechotą:))) Ja o tym piszę często lecz na Beju
jestem od paru chwil zaledwie Co do mojego nie tylko
wieku to wystarczy tylko o mnie przeczytać ja nie mam
nigdy nic do ukrycia i to w żadnej kwestii. Teraz już
muszę lecieć do pracy...
A więc pięknie pozdrawiam Tomek.
Zaciekawił mnie twój odautorski komentarz napisany
wierszem pod "Piorunem" Bolesława Brzuchacza.
Wiersz Oli czytałem. Teraz widzę twój. Widzę w nim
elementy autopsji. Nieco się również przyglądam temu,
co napisałeś. No ale oczywiście wybiórczo - jak widać.
W przybliżeniu oceniam również twój wiek. Jak na
obywatela United Kingdom masz ciekawy styl - nieco
reporterski, z domieszką dość zaskakującej puenty.
Szkoda, że musiałeś ( bo domyślam się że musiałeś)
emigrować.
Pozdrawiam serdecznie
Jurek
oj Tomek :)))))))
Uwierz mi Graynano
Że był wzruszony
Lecz cóż on mógł
W obecności żony:)))
Dziękuję i pozdrowionka...
Bardzo dobrze że był nie wzruszony wybrał towarzystwo
żony, cieplutko pozdrawiam.
Miło i serdecznie witam nowo przybyłych gości...
Dzięki że jesteście...
Pozdrowionka z humorkiem od Tomka:)))
Tomasz super i na łonie przyrody można skorzystać z
promocji hihihi
pozdrawiam
Bomba. Ładnym i lekkim językiem posługujesz się Tomku
w swoich utworach. Gratulacje.
:)
wiersz mi się podoba...pozdrawiam :):):)
O tej porze cisza nocna ,a ja śmiałam się w głos.
Masz zdrowe poczucie humoru Tomku i to nie tylko w tym
wierszu i komentarzu pod nim.
Dobrej nocy, dziękuję za zaglądanie do moich
wierszydeł.
Cieszę się bardzo że tak licznie odwiedziliście moją
stronkę no i że podobała się Wam ta historyjka co to
miała miejsce jakieś pięć lat temu jak jeszcze
pracowałem w Warszawie.
Kolega po weekendzie ją opowiadał a my się kładliśmy
ze śmiechu:))) Znam jeszcze jedną z życia wziętą o
podobnym temacie ale boję się ją upublicznić żeby nie
mieć problemów w rodzinnych stronach.. Może tylko
zarysuję temat: Proboszcz napisał petycję do
odpowiednich władz żeby usunęła tirówki z pobliskiej
trasy (nie będę tu podawał swoich domysłów z czym mu
podpadły:))) i to pismo wyłożył przed kościołem do
podpisu żeby się parafianie podpisywali. Mężczyźni
prawie wszyscy po mszy ominęli stolik i poszli przed
parkan na papieroska i pogaduchy.
A kobiety otoczyły stolik i kolejka do podpisu
utworzyła się ogromna...
Więc my zaczęliśmy z nich żartować że to nie po Bożemu
tak konkurencję likwidować i że to zwykła zazdrość i
zawiść przez nie przemawia....
No i efektem tego było że połowa dziewczyn
zrezygnowała z tej zemsty a nam się od księdza tak
oberwało i to nieźle gdy się dowiedział o sprawie:)))
Wracając do mojego wiersza:
To rozumiem tą panią
Poczuła się zagrożona
Myślała że konkurencja
A nie po prostu żona
Kolega też tym wszystkim
Tak bardzo był wkurzony
Że odtąd w trasę nigdy
Już nie zabiera zony:)))
Dziekuję kochani i miłego wieczory zyczę
Tomku, dobrze, że to była promocja, a nie przecena,
ale najważniejsze, że żona pokonała "konkurencję"
Pozdrawiam:)
Haha fajne. Pozdrawiam