w trzu minuty
za morze pustki..
poplątane ja mniemanie
dwa ciche szepty
o słońcu
śmierci
zmartwychwstaniu
i jak się zastanawiasz po burzowej
chmurze
łapiesz blaski nikłej teczy
plastikowe medale
wyszarpane dłonią niewinnego
--wina męczy...
siwe włosy sumienia
unoszą sie wodą opłukane
pokuta zmierzającej chwili...
ku spełnieniu...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.