Trzy limeryki cyrkowe
Było raz głośno o cyrku w Żninie,
zwłaszcza o jednej młodej dziewczynie.
Jak się strachu najadła
gdy z liny kiedyś spadła.
Stąpała bowiem na… cienkiej linie.
Na tresera klaun z cyrku spod Mroczy,
od roku się wciąż gniewa i boczy.
Gdy do występu bił pianę,
wsypał mu płatki mydlane.
Czerwone ma dziś jak usta… oczy.
John, żongler w cyrku w mieście Miami,
żonglował zręcznie też talerzami
i nie stłukł przy tym żadnego.
Dla niego to nic takiego,
jako senator kręcił …słowami.
Komentarze (19)
Wszystkie świetne!
Trzeci dla mnie naj!
Serdeczności przesyłam
Maciej!
Znasz się na limerykach i kolejny raz potwierdzasz, że
treści są bogate, dające do myślenia i wywołujące
śmiech.
Pozdrowienia przesyłam!
Dobre
a ja tak na gorąco:
Praktyka
Stach błaznem został ongiś w Śmieszkowie
pracę tam w cyrku dostał albowiem:
miał duży staż
(nad wyraz aż) :
w sejmie, w senacie - tak po połowie.
Od lat już przy Wiejskiej w Warszawie
Jest cyrk o bardzo złej sławie.
Selekcja trwa znów
Kolejnych błaznów,
Chociaż nie klaszcze nikt (prawie).
Jak zawsze, za wszystkie bym plusiki dała.
Uwielbiam limeryki, śliczne są.
Fajne a ostatnia naj
Pozdrawiam niedzielnie:)
Świetne limeryki,
z humorem i ironią,
pozdrawiam serdecznie:)
Wszystkie fajne.
Maćku, w limerykach jesteś mistrzem:)
Pozdrawiam
Marek
To co wyprawiają cyrkowi akrobaci- to przyprawiało
mnie o ciarki.
Fajne
+++. Pozdrawiam
Wszystkie udane.
Najbardziej podoba mi się trzeci.
Pozdrawiam Cię serdecznie Maćku :)
Wyborne
:)
rzeczywiście sporo ironii.