Trzy limeryki dla agentów...
pierwszy z homonimem...
Jacenty Ślimak koło Niezgody,
walczył bez przerwy z siłą przyrody.
Dzisiaj zaś po powodzi,
gorzej mu się powodzi,
bo w chacie teraz nadmiar ma wody.
Paolo Gozzi ,mieszkaniec Rzymu,
rozrywki szukał podczas Purymu.*
Patrzył jak się bawi wiara,
paląc przy tym swe cygara.
Aż w końcu zginął w tumanach dymu.
Teofil Gałgan gdzieś tam pod Spałą,
balony dmuchał i co się dało.
Sensację ziomkom sprawił,
wiatrak w sadzie postawił.
Przyszła raz trąba-wszystko wywiało.
Purym* - radosne Święto Losów
Komentarze (20)
Ciekawe dzisiaj, a Paolo Rossi to był wybitny piłkarz,
reprezentant Włoch i nie tak dawno odszedł. Pozdrawiam
Czy Paolo Rossi musiał w ten sposób zginąć?
Z ciekawością przeczytałam twoje limeryki :)
Z podobaniem - jak to trzeba uważać, gdy się pali
cygara :)
Witaj,
wiele tu 'nie do śmiechu' wydarzeń, ale moga się
wydarzyć...
Pozdrawiam z uśmiechem/+/.
fajne, ze wskazaniem na drugi.