Trzy limeryki dla agentów...
pierwszy z homonimem...
Jacenty Ślimak koło Niezgody,
walczył bez przerwy z siłą przyrody.
Dzisiaj zaś po powodzi,
gorzej mu się powodzi,
bo w chacie teraz nadmiar ma wody.
Paolo Gozzi ,mieszkaniec Rzymu,
rozrywki szukał podczas Purymu.*
Patrzył jak się bawi wiara,
paląc przy tym swe cygara.
Aż w końcu zginął w tumanach dymu.
Teofil Gałgan gdzieś tam pod Spałą,
balony dmuchał i co się dało.
Sensację ziomkom sprawił,
wiatrak w sadzie postawił.
Przyszła raz trąba-wszystko wywiało.
Purym* - radosne Święto Losów
Komentarze (20)
bardzo dziękuję wszystkim za komentarze
Świetne... 3xTak :))
Śmieszno-straszne chodzące przypadki.
:)
Wpadlem po lyk humoru... :)))
PoZdrowka Macieju. :)
Świetne!
Zawsze czytam z uśmiechem i podziwem.
Pozdrawiam serdecznie
Fajne, udane.
Pozdrawiam.
Świetne limeryki,
pierwszy z homonimemem najbardziej się podoba,
pozdrawiam serdecznie:)
Z wielką sympatia i uśmiechem przeczytałem/
Pozdrawiam.
OK zmienię nazwisko bo jednak za mocno się kojarzy
Arku, to nie ten ;-)
jak przystało na limeryk z dozą ironi
poproszę o pierwszy limeryk
pozdrawiam
Dobre. Pozdrawiam
O, jak dobrze się czegoś dowiedzieć.
Nie wiedziałam nic o Purymie, a teraz wiem.
A nam strzelił dwa gole w półfinale w 1982 i zdobył
króla strzelców mistrzostw świata. Pozdrowionka :):)