Trzy limeryki o miłości
Pewien kominiarz koło Konina,
spotkał raz pannę - co za dziewczyna…
Oprócz aktu miłosnego,
zdolny jest dziś do wszystkiego.
W imię miłości wpadł do komina.
Młoda aktorka ze wsi Rataje,
w męża szukaniu wciąż nie ustaje.
Jedno tylko niepokoi,
dlaczego każdy się boi ?
Przecież naprawdę nic nie udaje.
Stary krawiec spod wioski Konewki,
zwłaszcza w zalotach bardzo był krewki.
Co dzień za panną chodził
i bez przerwy uwodził.
Bo ars amandi znał od podszewki.
Komentarze (14)
Bardzo fajne choć w każdym bym zmienił trzeci wers
1 Oniemiał, pewnie dlatego.
2 Lecz jedno ją niepokoi.
3 od rana słowem jej słodził
i delikatnie uwodził.
Pozdrawiam Przyjacielu z plusem i uśmiechem:)))
U ciebie standardowo, czyli na 6 :). Pozdrawiam :)
witaj
jak przystało na limeryki z domieszka ironi
wybieram środkowy
serdecznosci
Ciekawie czy czysty był w tym kominie.
Wszystkie fajne.
ostatni naj!!
Witaj Maćku:)
Jak zawsze ciekawie ale tu bym się również przychylił
do Ani(krzemanki) Ten wers jakoś dziwnie brzmi.Na moje
to "w poznaniu amanta wciąż nie ustaje" ale to po
mojemu tylko:)
Pozdrawiam:)
Witaj Maćku
Fajne limeryki
Pozdrawiam serdecznie :)
Świetne :))
dziękuję za poranne rozbawienie
;)
Naprawdę fajnie wyszło:). M
"w drugim wersie pierwszego"*
Fajne. Trzeci rozbawił mnie najbardziej:) W drugim
wersie chyba brak spacji po obu stronach myślnika, a w
drugim msz warto przemyśleć wers
"poznać amanta wciąż nie ustaje."
Miłej niedzieli Maćku:)
Dziękuję za uśmiech przy porannej kawie :) pozdrawiam
cieplutko i życzę miłej niedzieli Maćku :)
Wszystkie czytałam z rozbawieniem. Udanego dnia
wypełnionego życzliwością:)