Tuż u drzwi
Uderzcie w dzwony nadchodzi Bóg,
który odpłaci każdemu ze sług.
Ubierzcie zbroję wszystkie dzieci moje,
bo jest na ziemi jeden wielki wróg,
co długów narobił przez lat tysiące,
i płacz i krzyk i usta pragnące,
wołają o pomoc, więc nadejść już pora,
niebo zstąpi na ziemię , zabije potwora.
A bestia w czerwieni, purpurze ukryta,
i w ciele człowieka jak żmija spowita.
Mówi że jej nie ma,
tym największym kłamstwem,
świat cały okpiła,
za miłość płaci draństwem.
Ta energia Me dzieci, w duchu jest
zaklęta,
to przeciwnik miłości,
zdejmijcie jej pęta.
Poniżej czakry serca,
w swym gnieździe ona drzemie,
Przebaczając zabijacie, jej gadowe
plemię.
Więc od serca oczyszczać, świat wam cały
trzeba,
jeśli nie, niedługo nadejdzie światło z
nieba.
Ono oczyści wszelkie tu stworzenie,
zabije szatana i wyrwie złe korzenie.
Lecz z nim miliony odejść mogą w
niepamięć,
lecz zanim odejdą czynić mogą zamieć.
Miłujcie się wzajem to jedyna zasada,
miłując zabija, każdy sam w sobie gada,
i w ten sposób wyciąga swoje czyste
ręce,
do mojej miłości, która to w podzięce,
uchroni świat cały przed mrokiem
niebytu,
przed trwogą udręką wszelkich dusz
skowytu.
Niechaj Miłość panuje, niechaj Miłość
rządzi,
tak by Me światło, nie miało kogo
sądzić.
Takie to przesłanie, spadło dzisiaj na
mnie.
3.05.2006.
Komentarze (1)
Dobrze ułożony wiersz pobudzający do refleksji.
Gratuluję.