TWARZ BŁAZNA
mojej kochanej MARYSIACZY...
Twarz błazna uśmiechnięta i głupawa,
Twarz błazna? Nie...to moja twarz!
Choć serce z bólu łka,
To show dalej musi trwać.
Twarz błazna...a ta w lustrze?
Lustro pęka od łez!
A tak niewiele mi było trzeba,
Mały kawałek twojego nieba….
Przecież wiesz!
Pękło lustro? Czy to serce moje?
Nie widzę twarzy, tylko oczy twoje.
Stań przy mnie...popatrz
W lustrze pustka, nie ma już nic!
Znów jestem sama.
autor: vin 2013
Komentarze (18)
Smutny :(
pozdrawiam:)
Smutny, poruszajacy wiersz.Pozdrawiam:)
Podoba mi się.