TWÓJ ULOTNY OBRAZ
Czasami mimo woli w mej głowie zagości
ulotny obraz Twojej subtelnej nagości...
i chociaż zmysł mój żaden nie zna tych
przeźroczy,
tym chętniej je przyjmuje, by nacieszyć
oczy!
To nic, że ciało Twoje skrywa tajemnica
zamglonej wyobraźni... i tak mnie
zachwyca
smukłość Twojej sylwetki (choć linie
rozmyte)
i okryte powietrzem miejsca nieodkryte!
I chciałoby się wtedy wyciągnąć swe
dłonie,
musnąć Twe nagie plecy, Twe biodra
dogonić,
otulić ramionami wszystko, co wciąż
skrywasz!
Lecz zawsze, kiedy zacznę... wszystko się
rozmywa...
Komentarze (9)
Piękne, delikatne to rozmarzenie. Podoba się.
Pozdrawiam :)
Wyobraźnia to dobra rzecz:)
Miłego dnia życzę :)
witaj na Beju
Uroczo, romantycznie z wyobraźnią :) Pozdrawiam :)
Z podobaniem przeczytałam. Pozdrawiam :)
Dołączam do czytelniczek, którym przypadł do gustu ten
wiersz o sile wyobraźni. Gdyby należał do mnie
pozbyłabym się kilku z dziesięciu zaimków, pisząc np
"i choć żaden ze zmysłów nie zna tych przeźroczy,"
zamiast
"i chociaż zmysł mój żaden nie zna tych przeźroczy," a
zamiast
"I chciałoby się wtedy wyciągnąć swe dłonie,
musnąć Twe nagie plecy, Twe biodra dogonić,"
"Aż chciałoby się wtedy wyciągnąć swe dłonie,
by musnąć nagie plecy i biodra dogonić," itp.
Mam nadzieję, że autor wybaczy mi te czytelnicze
sugestie. Miłego dnia:)
Piękne rozmarzenie, a wyobraźnia robi swoje... :)
Pozdrawiam serdecznie :)
wyobraźnia działa!
Te linie rozmyte.
To jest miłość, która czasem zastępuje przyjaźń.