Twoje urodziny II
I znowu nadszedł dzień ten magiczny
Którego znowu nie dano nam razem
Celebrować lecz w milczącej ciszy
Ja nie w swoim domu, a Ty przed ołtarzem
Z kimkolwiek złączyć się los mi poleci
Ten zawsze w cieniu Twoim skąpany
Nigdy nie zdoła swym blaskiem zaświecić
Bo już na starcie zostaje przegrany
Nie umiem zwalczyć tego co we mnie
Do Ciebie zrodziło się w tak wczesnej
młodości
Co najpierw kwitło w sercu tajemnie
By dojrzeć do słusznej, prawdziwej
miłości
Cierpieniem mniejszym byłoby wiedzieć
Że jestem zupełnie Ci obojętna
Potwornie boli bezczynnie siedzieć
Gdy moja dusza Twojej jest tęskna
Dwa słowa zamienić, tyle nam zostało
A marzeń ogrom codziennie przemija
I tęsknić tak by wokół nie widziano
Że to tęsknota nas właśnie zabija
I chociaż pragnę teraz niezmiernie
Uśmiech na ustach Twoich wywołać
Nie mam odwagi, gdyż gestem tym ciernie
Tulące serce zdołam dziś przywołać
Lecz wiem, że pamięć wyczuć moją Drogi
Potrafisz doskonale, późnym wieczorem
Gdy wiatr otuli ciało tak przyjemnie
błogi
Uczyni to ochoczo, uścisków naszych wzorem
Ukołysze ciało w znaną nam melodie
Sprawi, że poczujesz znów coś wspaniałego
Pocałuje czule i szepnie łagodnie
Życzę Ci wszystkiego (szczerze)
najlepszego*…
*Wszystkiego, co tylko uważasz za najlepsze
Komentarze (4)
Smutek ubrany w przepiękne uczucie i życzenia płynące
prosto z serca.
Smutno ale czasem tak się układa... Wszystko co
później już błędnie...
Miłość miłością smutek smutkiem a w połączeniu
powstaje coś jakże wymownego.
smutna taka skrywana miłość.