TY...
Czasami widzę Ciebie we śnie..
Idziesz do mnie z otwartymi ramionami,
chcąc przelać na mnie całe ciepło swojego
istnienia...
Krocząc w Twoją stronę potykam się o kamyki
niesprawiedliwości,
szukając w nich prawdy, której nigdzie nie
ma...
Gdy nadchodzi chwila "zbliżenia"- Ty
odchodzisz...
Zabierasz całe ciepło i cień
sprawiedliwości, której tak bardzo
potrzebuje...
autor
ruda
Dodano: 2005-03-27 13:33:20
Ten wiersz przeczytano 471 razy
Oddanych głosów: 50
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.