Ty ty przyjdziesz do mnie...
?
każdego dnia gdy rozmawialiśmy
na tematy przyziemne, wyniosłe
uczucia...
gdy mówiłeś " o niej"
a ja o tobie..
gdy starłam sie wzbudzić twoje
zainteresowanie,
a ty to traktowałeś jakby potok slow,
lanie..
jak sie rozumieliśmy
ja to widziałam..
ty byleś slepy
Ale to już koniec
już starać sie nie będę
bo czekanie na ciebie jest niczym
czekanie na apokalipsę.. nie wiesz kiedy..
i czy sie zdarzy
już nadzieja opuszcza
co ma być to będzie
twoja kolej na krok
twoja kolej na nadzieje
twoja kolej na złudzenia
twoja kolej na ranienie
może jak stracisz to zrozumiesz
bo jesteś niczym pies ogrodnika-
sam nie weźmiesz a nikomu nie dasz
wiec odejdę pierwsza
to ty przyjdziesz do mnie...
?
Komentarze (1)
Dokładnie tak...jak pies ogrodnika.Ale wraca,gdy tamta
z rąk umyka!I wtedy nasza kolej,by zatrzeć ręce i
zachować odpowiednio w podzięce;)