A Ty wciąż ze mną - sonet
Wieczorem gdy cień oblał szczytów Tatr
koronę
gdy zorza zapłonęła rubinowym lśnieniem.
Zacząłem sny wspominać, gonić za
marzeniem,
jak blady księżyc w nowiu łowiący łzy
słone.
Bywa wszak że uczucie jak liść z drzewa
spada
jeden podmuch,wiatru wiew - do tego
wystarczy
O odrobinę szczęścia zabiega i walczy-
ten kogo dzisiaj smutna tęsknota dopada.
Pójdź pod ten parkowy wiąz z naszymi
sercami
które kiedyś wyciąłem dla ciebie na
korze.
Przytul się mocno do nich,odgrzej je ustami
Może samo wspomnienie przypomnieć
pomoże?
Może miłość się zbudzi pomiędzy
gwiazdami,
A może ty mi kiedyś, Rudą zwrócisz
Boże???
Komentarze (20)
treść dosyć ładna ale średniówka leży:)
przepiękny sonet owiany mgiełką nieutulonej tęsknoty
....
pozdrawiam serdecznie:-)
Pewnie widzi, ale wie, że dasz radę.
Bardzo wymowne, ciągła pamięć i Miłość do niej żyje w
Tobie i bardzo dobrze, to jest wspaniałe.
Tylko dla równowagi, dla dalszego życia musisz uporać
się z bólem i cierpieniem, bo ona trwa, czeka na
Ciebie i pewnie czuwa nad Tobą, a na pewno Bóg, więc
musisz żyć nadzieją/pewnością spotkania się z nią, gdy
nadejdzie Twój czas. Pozdrawiam serdecznie.
Okrutna samotność...ale masz cudowne wspomnienia, to
jest piekne. Pielegnujesz je w zyciu, w marzeniach i
wierszach :)
Pozdrawiam wiosennie:*)