Tych dwoje...
I choćby zło miało wyjść, z całym swym
orężem,
Smutek nakrył nas, swoją zasłoną,
Kochanie, ja chcę być Twoim mężem,
Kochanie, a ja chcę zostać Twoją żoną.
I choćby cały świat miał się zawalić,
Upadły wszystkie sekundy wspaniałe,
Kochanie, ja nie chcę Cię zranić,
Kochanie, a ja Ciebie też nie chcę
wcale.
Chcę być z Tobą, w każdej chwili,
Czytać z Twoich ust, widzieć Twoimi
oczami,
Chcę, byśmy razem ten słodki nektar
pili,
Chcę, by szczęście było zawsze z nami.
Tak Kochanie, żebym była Twoim
natchnieniem,
Tak Kochanie, żebym był Twoją radością,
Żebyś słuchał mnie, z serca słodkim
drżeniem,
Żebyś słuchała mnie, oczami pełnymi
miłością.
Zabrać Cię tam, gdzie gwiazdy się
kończą,
Być z Tobą, w każdej pięknej sytuacji,
Dać Ci radość, każdą chwilę uroczą,
Podziwiać Twe ruchy, pełne wdzięku, gracji.
A nawet jeśli...
Nie staniemy razem, na ślubnym kobiercu,
I Nasza miłość się kiedyś wykruszy,
Kochanie, będę miała Cię zawsze w sercu,
Kochanie, będę Cię miał zawsze w duszy.
Pabianice 01,10,2009
Komentarze (19)
Piękny tylko te zakończenie takie smutne troche
...jeśli jest to taka piękna miłośc dwojga ludzi z
takim powerem to sie nie wykruszy czego oczywiście
życzę :)pozdrawiam (nie pale ):)
Wiersz o prawdziwej miłości - daje nie pytając co
otrzyma w zamian. Piękna kompozycja wiersza.
Pozdrawiam. (+)
Przebudowała bym wiersz jak dla mnie za dużo powtórzeń
ale może to atut wiersza... pozdrawiam :)
Wyznanie miłości...Taka pozostanie zapewne na zawsze w
sercu...ciekawa forma wiersza