Tysiąc niespełnionych marzeń
Chciałem tańczyć, śpiewać, latać
Chciałem szczęścia i sławy
Radości z życia
Chciałem tej, która wydawała się jedyną
Śniłem o niej każdej nocy
Lata minęły zanim znów mogłem oddychać
spokojnie
A potem poznałem Ciebie
Nauczyłaś mnie znów marzyć
Znów chciałem zdobyć świat
Zakochałem się
Mrzonki
Kostucha – czas
Idzie za mną
Odbierając każdy oddech bezpowrotnie
Sekundy minutami się stają
Minuty godzinami
Tak umierają dni i miesiące
Tak umiera czas
Gnije dusza
Młoda dusza
Nie chce już wierzyć
I nie wierzę
Marzyć, śmiać się, walczyć
I nie będę więcej
Nie chcę już kochać
I kochać przestanę
Krzyczałeś Panie „Carpie
Diem!”
Pełnia życia!
Uczyłeś chwytać dzień!
Ale nie pokazałeś jak to robić
Kiedy gwiazdy znikają za chmurami
A wokół ciemna noc.
Komentarze (4)
dramatycznie ale pieknie. kazdy spotka wkoncu swoja
milosc. nienalezy zamykac na nia serca.
Wiersz ma melodię Jest w niej pragnienie i smutne
largo ale sonaty wiosennej tempo Vivaldiego a potem
rubato tempo Chopina romantyczny ton podniesiony
Wzrusza Na tak! :) Na tak!
Wypij szklankę wody i bądź mężczyzną a nie jego
cieniem.
Współczuję,miłość odchodzi z różnych powodów,noc daje
ukojenie lecz bezsenna to czas do
rozmyślań.Pozdrawiam.