Tysiące mil samotności...
Tysiące mil samotności
miliony chwil tęsknoty
a w tej przestrzeni ja i Ty
z pragnieniem, które jak narkotyk
rozpala zmysły, wyostrza wzrok
pobudza wyobraźnię
i już w marzeniach tuż o krok
jestem dla Ciebie, a Ty dla mnie
zamyka przestrzeń w dłoniach dwóch
w splecionych palców kłosy
świat ściele się u stóp
gdy patrzysz w moje oczy
tysiące mil jak jeden krok
miliony chwil, jak tchnienie
ja jestem Tobą a Ty mną
marzenie jest spełnieniem
----------------------------------
następne nieprzespane noce
kolejne puste dni
nadzieja, która jak narkotyk
pozwala wierzyć w sny…
Komentarze (5)
..jawa,sen, marzenie..zwyczajność,głód,
uzależnienie..tak mało a tak wiele...
chciałoby się nie obudzić z tak pięknego snu! Twoje
słowa płyną jak woda w strumieniu- najczystszym,
wartkim szumem!
lekkosć pióra zadziwiająca.. godna podziwu!:)
a i treść niebanalnie ujęta choc przecież wyświechtana
wielokrotnie
Miło jest czytać taki ...po prostu super wiersz...
Lubie czytać takie wiersze,popieram twoje pomysły i
gratulacje.