(...)
Przywołuję wspomnienia
wspólnych poranków
Wtedy, gdy kawa
pachniała Tobą
a
niebo było na wyciągnięcie ręki
Oglądam się wstecz
Rozdrapując rany,
zanurzam paznokcie
w karmazynie
Twego serca
autor
Retrospekcja
Dodano: 2016-10-22 16:03:08
Ten wiersz przeczytano 574 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Ciekawie napisane
...rozdrapywanie ran niesie ból i cierpienie...lepiej
zanuechać tego...pozdrawiam serdecznie
Miłość, oby się pojawiła.
Nie rozdrapuj ran,muszą się zagoić,wystarczą blizny
żeby pamiętać...pozdr:)
smutno bez niej