***
jeszcze zawiruję
idyllicznie zaszeleszczę
na parkiecie życia
niejeden raz z tobą zatańczę
czarodziejskiego walca
na czubku łyżwy
piruet szczęścia wykręcę
zanim migruję w błękity
Ty-y
01.02.2016.r
/wanda w./
*********************************
a kiedy przyjdzie się rozstać
nie smuć się - proszę
popatrz pogodnie w niebo
zobaczysz tęczę
- na rąbku uśmiechem będę
a nocą ...
w poświacie gwiazd
iskiereczką padać
aby zapleść wiatry
w kołysanki szeptem
przecież wiesz
są zegary
których nie cofnę
podróże
nie do odwołania
z biletem w jedną stronę
nie roń więc łez
- proszę
pożegnaj ciepłem jak poranne słońce
kiedy budzi życie uśmiechem
Ty-y
08.09.2016r.
/wanda w./
Powyższe dwa teksty były już publikowane na beju zanim usunęłam wszystkie teksty Dzisiaj niech ponownie ożyją
Komentarze (53)
*okno
@ewaes
ha ha ha - jesteś świetna ;)
no to przedzamy i wypijamy likierek a kawę za oko
;)))))
Powoli kończę sączenie kawy zabieram moje zabawki i
zmykam do szkoły )))))
Likier zostawię na wieczór jak bedę odrabiała lekcje
by miec wesoły umysł ;)
Miłego dnia Ewuniu :)
przyjmuję zaproszenie:) moze być nawet bez kawy:)
Póki co kręć piruety szczęścia i nie śpiesz się w
błękity ;-)
Pozdrawiam :)
Śliczne obydwa wiersze.Co do pierwszego uwielbiałem
tańczyć na łyżwach nawet trenowałem,lecz wypadek
niestety uniemożliwił dalsze treningi.Pozdrawiam
Wandziu miłego dnia.
podoba mi się piruet szczęścia:0
( ja zawsze myslałam, że jak bym kręciła piruet na
lodzie to wywierce dziurę i wpadne do wody:) :)
drugi też piękny choć mówi o śmierci jest w nim radość
i nadzieja.
pozdrawiam ciepło:)
choć ciepłe, oba zawierają pierwiastek śmierci
wiersze pogodne choć z nutką smutku,a zegary pędzą
jak oszalałe, pozdrawiam serdecznie