Uciechą się stałeś...
Z myślą o Tobie...
Uciechą się stałeś, dla serca
spragnionego.
Pogodą ducha dla duszy zagubionej.
Szklanką wody, dla ust spragnionych.
Drogą szczęścia, dla owcy zagubionej.
Byłeś czymś więcej, niż promykiem
Słońca.
Byłeś czymś więcej, niż gwiazdą na
pochmurnym niebie.
Stałeś się nadzieją.
Nadzieję się stałeś.
Nie odchodź! krzyczałam nie otwierając
ust.
Nie odchodź! szlochająć prosiłam Cię.
Nie odchodź...szepnęłam.
Me serce zadrgało.
Odszedłeś, a wraz z Tobą nadzieja
i wiara w tą miłość...
Kocham Cię...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.