Uliczne przemijanie
Trójkątne skrzywienie marzeń,
do tej pory jeszcze nie znane ...
Klejące się chmury,
przeżółknięte słońce
zakryło widnokrąg szczęścia.
Jeden epizod i wszystko ciemnieje...
Bądź odpowiedzią na wszystkie moje
pytania,
znakiem rozpoznania podczas zwykłego
przemijania,
różą wśród chabrów,
kolorową naklejką na ciele,
ślad wyrównania przetarciem łez,
zakładką wśród nieomylnych akapitów.
Będziesz mi towarzyszył coraz dalej,
punktem schodzenia się radości i cierpienia
...
Turlając się po przełęczach szczęścia,
umieszczam w ramce kawałek mego życia, z
zauważalnie zagiętym rogiem, co rąbku
tajemnicy nie uchylił.
Otuliłam Cię w około nutą bezczelności,
czasami coś daje znak.
Zwiastując apokalipsę zniszczenia,
snując nowe życie po drugiej stronie ...
Pozdrawiam czytelników. Do usłyszenia ;))
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.