UMYKAJĄCY CZAS
Z kryształu lustra spogląda na mnie
Kobieta w aurze jesieni życia.
W jej twarzy widać minione lata,
Lecz w duszy tyle ma do odkrycia.
W kącikach oczu śmieją się zmarszczki,
Podbródek także nieco już opadł,
Ręce usiały brązowe plamki
I suchą skórę cellulit dopadł.
Talia, co niegdyś wiotka jak trzcina
Mogła się w dłoniach chłopaka zmieścić,
Od dawna wymiar osy straciła.
Dzisiaj już w elce nie chce się
mieścić.
Pod farbą sprytnie siwiznę chowa,
Twarz grubą warstwą kremu odżywia,
Wszystko dlatego, że bagaż czasu
Przed środowiskiem skrzętnie ukrywa.
Która z nas bowiem mając półwiecze
Do swej słabości łatwo się przyzna,
Że chociaż ciało wyraźnie więdnie
W marzeniach ciągle mieszka mężczyzna.
Nie łatwo przecież publicznie wyznać,
Że kiedy nocka ciemna zapada,
To w sny różowe, tak jak w młodości
Czarny król pików cicho się wkrada.
I tak jak dawniej garnie w objęcia
Tę talię, która wcięcie straciła
Przyciszonymi słowami szepcząc,
Że każda zmarszczka jest mu wciąż miła.
Czy któraś wnuczka dałaby wiarę,
Że tachycardia babci serduszka
Nie jest wynikiem niedotlenienia
Lecz snów efektem, gdy wstaje z łóżka.
tachycardia - łacińskie określenie na
przyśpieszenie czynności serca
Komentarze (18)
wesoło i romantycznie, w końcu bez względu na wiek o
miłośnych podbojach mozna marzyć:)
Śliczny a przy tym szczery wiersz.Może i dobrze,ze
ciągle czujemy sie młodzi,że nie popadamy w
kompleksy,to poczucie młodości nadziei i
pragnienia,trzyma takich ludzi w dobrym stanie
psychicznym a często i fizycznym.Wiara w siebie to
podstawa przetrwania nawet ciężkich chwil.Pozdrawiam
I tylko oczy wciąż sie śmieją, one sie nie starzeją.