Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Upadek sieci

To nie jest poezja, a smutna rzeczywistość.



Co się kurka dzieje, wciąż tylko zmowa milczenia
Każdy nabrał wody w usta, co pracowników ostro wpienia
Żadnego oświadczenia, żadnej konkretnej wiadomości
Co stanie się z naszą firmą w niedalekiej przyszłości
Wiele nieścisłości, same plotki, a konkretów brak
Atmosfera się zagęszcza, a nas trafia już pomału szlag
Brak towaru, ciągła nuda, może coś poukładać się uda
Lecz już nikt z nas nie wierzy w jakieś tam cuda
W zapewnienia zarządu, że to są przejściowe problemy
Niech ktoś powie na czym stoimy, a nie że ściemy
Wciąż nam się wali, jakieś tam nudne i śmieszne regułki
A przecież dobrze widać jak wyglądają sklepowe półki
Jak za czasów Gomułki, magazyn pusty niczym Sahara
Praca natomiast zaczyna być dla nas jak jakaś kara
Nikt się już nawet nie stara udawać, że ktoś pracuje
Bo jak tu coś robić gdy towaru w sklepie brakuje

Klienci zagubieni, wkurzeni ze sklepu wychodzą
Widząc co się dzieje już więcej nie przychodzą
Odchodzą jedynie z wodą lub winem za jeden grosz
Najczęściej mając jednak powietrzem wypchany kosz
Jeden grosz, jedno pytanie co z Almą się stanie
Jak długo jeszcze potrwa jej umieranie
Dosłownie czujemy się jak w Miliard w rozumie
Niestety nikt na to pytanie odpowiedzieć nie umie
Bo nikt nam nic nie mówi, czeski film i już
Każdy z zarządu to wielki tchórz, no ale cóż
Nóż się otwiera w kieszeni, lecz to tu nie zmieni
Tego, że góra swojego pracownika nigdy nie ceni
Pieni się wciąż , a zwykli pracownicy w Almie
Są traktowani przez zarząd jak małpy na palmie



Dodano: 2016-10-10 00:08:14
Ten wiersz przeczytano 2374 razy
Oddanych głosów: 11
Rodzaj Rymowany Klimat Smutny Tematyka Praca
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (18)

najdusia najdusia

Z tymi pustkami na półkach sklepowych to chyba
przesadzasz, chyba, że wspominasz minione czasy. Co do
pracy, to się zgodzę, że nie jest lekko. Inaczej by
młodzi nie zwiewali z kraju "za chlebem".

Miłego dnia.

Dziadek Euzebiusz Dziadek Euzebiusz

Anno. Miło mi, że jako jedyna (na razie) zechciałaś
przeczytać i skomentować mój tekst. Dziękuję.

anna anna

niepewność ( o pracę) przebija się przez strofy i
rozgoryczenie.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »