Urzędas leniwy
Siedzi urzędas na fotelu
Tak grubym jak stos pieluch
Rozmyśla sobie o ciepłym kraju
Wszak on na urlop jedzie do raju
I choć tak głupi, pustke ma w głowie
Nie uświadomi leń faktu tego sobie
Że "ja przecież nic tu nie robie
W ojczyzny haruje słuzbie"
I tak codzienie aż po szesntastą
Jakby on zgubił klepkę jedenastą
Urzędasie ja mówię Tobie Marudo
Niedługo koniec, chodząca obłudo
Kupiłeś dom, kupiłeś sobie żonę
Lecz urzędasie Twe życie stracone
Wiesz dobrze o tym, że jesteś nikim
Jedź sobie zwiedzać Hawaje
Nikim sie urodziłeś, nikim pozostaniesz
współpracownikom co cały dzień się owalają a innym głupoty wytykają
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.