Ustecka Syrenka
W świetle księżyca czyjś szloch słychać
cóż to za dziewczę spogląda w morze
wiosna i lato minęły nastała jesień
jej płacz fala w dal niesie
samotna stoi nic się nie boi
usiądę przy niej będzie jej milej
ona mi mówi spełnię twe życzenie
wszak swego losu już nie odmienię
na kochanego od wieków czekam
słone łzy do Bałtyku wylewam
aby nie wysechł
Komentarze (30)
Ja jestem co roku w Ustce i moim marzeniem było coś
napisać o tej syrence.Wszystkim dziękuję za wizytę
Też znam dobrze Ustkę( blisko Słupsk i Koszalin-
miejsca nauki)
:)
Oj ładnie.Byłem w Ustce.Pozdrawiam
Pst! Opowieść.
Świetna powieść:)
Pozdrawiam.
dosyć że płacze to jeszcze życzenia spełnia
rozważając pragnienie duszy
może morze się rozstąpi
i odda co zabrało
ukochanego
Ciekawy wiersz... bardzo. Pozdrawiam:)
jak wyschnie to będzie dużo bursztynu i muszelak
Pozdrawiam serdecznie
oj...nie jedna łza wpadła do Bałtyku ...ładny
wspomnieniowy wiersz :-)
pozdrawian
To jest smutna opowieść ale swym smutkiem niesie
radość milionom.Tu bym widział miłość z
poświęceniem.Pozdrawiam.
może przez to oczekiwanie na miłość, wciąż jest
morze?..smutny klimat. Pozdrawiam serdecznie
Może jednak w 1 strofie 4 wers 'morze' zamień na
'fala', a wtedy żeby fale zbyt blisko siebie nie
były, to w 2 strofie 1 wersie "fal" zamienisz na
"nic" i moim zdaniem będzie lepiej.
ciekawie kiedys się doczeka ;) pozdrawiam
Byłam widziałam :)
pozdrawiam:)
Witaj sabo. Smutny, ale końcówka mnie rozbawiła,
czyżby groziła Bałtykowi susza:). Fajnie. Pozdrawiam