usycham jak kwiat
gdy cię nie widzę usycham jak kwiat
mam bladą twarz,oczy mokre od łez
smutek i ciemność zakrywają mą twarz
i gdy moment krytyczny zbliża swe
szpony.......
.......pojawiasz się by mnie ochornić
jedno twoje spojrzenie, dotyk twej dłoni
sprawiają, że.......budzę się
jesteś mi wodą potrzebną do życia
promykiem słońca co rozgrzewa moje
uczucia
deszczem, który daje ukojenie
rosą, która leczy rany
następnym razem nie każ mi tak długo
czekać
bo boje się, że kiedyś uschnę i nie
będzie
czego ratować..........
stęskniona
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.