utopia
Moje marzenia jak promienie uderzją w
ziemie.
Moja niepewność jak cierń uwiera.
Uśmiech mój spada i rozbija się o krawędzie
Twojej obojętności.
Wbija się spojrzenie w gałęzie myśli.
Szum włosów zagłusza płacz.
Nad wszystkim rozpościera się blask łzy,
która płynie i pozostawia ślad dla
następnej.
Każda z nich oczyszcza umysł i dusze,
tylko na chwile pozwala sercu tętnić
życiem.
Ciernie niestety coraz mocniej wbijają swe
dibelskie szpony w moją pierś.
Twoja obojętność zabiła a usta dały
życie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.