Utracona Zima
Słoneczne zgasły lampy
przykryte chmur kotarą,
białego brakło puchu
ponuro, brudno, szaro.
Choć to już dawno temu
w pamięci ciągle żywa,
jak biel puszysta zimy
naturę w śnie okrywa.
W marzeniach moich widzę
stojące przed chatami,
grubaśne białe stwory
co zwią się bałwanami.
Z nosami marchwianymi
miotłami za pazuchą,
w takt płatków wirujących
tańczące z zawieruchą.
Z rozwianą grzywą konie
pędzące przed saniami,
kuligu żywą wstęgę
świecącą pochodniami.
Jak z górki na pazurki
na sankach i na nartach,
czas z piękną Panią Zimą
upływał nam na żartach.
Wesołe śmiechy dzieci
bez „brzemia” computera,
co dzisiaj jak Chimera
czas wolny im pożera.
Miłością ją darzyłem
kochałem ponad wszystko,
nic że kąsała chłodem
mroziło jej wiatrzysko.
Zniknęły gdzieś me zimy
i las w bajkowej szacie,
gdzie było pięknie biało
dziś skał widać połacie.
Już w Austrii na lodowcach
w Szwajcarii jej szukałem,
też w włoskich Dolomitach
jej spotkać nie umiałem.
I smutno jest mi jakoś
jakbym stracił bliskiego,
z nadzieją że powróci
spoglądam w chmurne niebo.
Młodym to nie przeszkadza
w jej braku wyrastają,
ja czekam na jej urok
za nią me „Narty” łkają
Odeszło Coś na zawsze
gdzieś w środku pustkę czuję,
za bielą śniegu tęsknię
jej piękna mi brakuje.
Komentarze (7)
Ładnie, pieknie opsana tesknota za tzw zimą
"prawdziwą"= czyli żal za rajem utraconym, taka jego
odmiana. Ale- niezaleznie od dobrej, wysokiej oceny
wiersza: czy poezja ma li tylko napawać sie pięknem
bukszpanu i strzyzonych szpalerów? Czy nie ma piekna w
koślawej wierzbie? I tu pytanie właściwe- to kto, do
cho...inki ma dostrzec piekno w zamgleniach ,
stusiedmiu odcieniach szarości (tylu sie doliczyłem,
moze jaki przegapiłem) w tej wszechobecnej wilgoci,
która- szczególnie w powietrzu, moze przeszkadzać
jedynie producentom czy akwizytorom kremów
nawilżających. Bo nie ą potrzebni. Bo w tej aurze
nasze panie niedługo bdą miały cerę jak angielki. Bo
nie do Tuska po apelach, ale do klimatu powrócą z wysp
Rodacy. A tak , na marginesie: pewnie wiersz był na
konkurs o zimie. Piękny. Teraz jest konkurs o
Pułtusku. Podpowiadam: Pułtusk lepszy niz Półkaczor
jako motyw przewodni. Chociaz - nie wiem. To
gwarantowało wygraną kilka miesiecy temu. Teraz jakby
naród ochłonął czy co....
Narzekaliśmy brnąc po zaspach a kiedy ich zabrakło
teraz tak pieknie tęsknimy
bardzo obrazowo....widzę to piękno które opisałeś w
swoim wierszu...i bardzo to lubię:-)
Pięknie opisałeś zimę .To jest obrazek mojego
dzieciństwa.,działa na wyobrażnię.Bardzo się
wzruszyłam,Dziękuję.
Bardzo ładnie opisałeś te szarości zamiast zimy, mimo
że ziębiła mrozem jednak tak za nią tęsknimy. Choć
zmarznięte były ręce nogi i nosy, czerwone, dzieci
nic nie czuły zimna ,na saneczkach szusowały jak
szalone .
Zaspy, mrozy, ślizgawica...to już nigdy nie
powróci?lodowisko, sanki, narty...można tylko piosnki
nucić...Ach,zatęskniłam za tym,miałam nadzieję, że
luty poprawi wizerunek zimy, a tu nic...Dobrze, ze w
wierszu można przeczytać o urokach zimy.:)
Wiersz działa na wyobraźnię czytelnika. Przywoływane
są wspomnienia z dzieciństwa. Wiersz lekki. Miło się
go czyta.