Utracony
dla Niego...mojej jedynej i na zawsze już...
Kocham nadal
czekam i tęsknię
wzdycham, wspominam
cierpię...
Utracone marzenie o tym,
że sen się spełni...
że dotknie mnie
że przytuli jak zawsze...
Ale już nie,
została tylko obojętność
a jego usta całują teraz kogoś innego.
Dla mnie zakazane jego słowa,
jego dłonie, jego serce.
Kolejna łza
i kolejna...
i ten ból
niszczy,
zabija każdego dnia od nowa i mocniej.
Cisza niszczy,
zabije, bo nie umiem bez Niego.
Zawsze już on będzie...
Zawsze...
dla Ciebie...chociaż nigdy tu nie zajrzysz...
Komentarze (3)
W propozycję zmian w tekście wkradł się jeden
(zbędny)przecinek :)
I zastanawiam się jeszcze nad "i mocniej", bo czy
zabijania można podzielić na mocniejsze i słabsze?
Miłego :)
Myślę, że w pierwszej części przesadziłaś z osobowymi
formami czasownika i zrobiła się wyliczanka
- kocham, tęsknię, wzdycham, wspominam, cierpię.
Wydaje mi się, że bez tej części wiersz doskonale by
sobie poradził, bo ciąg dalszy opisuje wszystkie
stany, przez które przechodzi peelka.
Niekonsekwentna interpunkcja. Proponuję z niej
zrezygnować i pozwolić czytelnikowi na swobodną
interpretację tekstu.
Kiedy pisze się o uczuciach warto (moim zdaniem)
pokusić się o minimalizm, stąd moja propozycja
oczyszczenia wiersza z dopowiedzeń. Np. tak:
utracony
jego usta całują już inną
zakazane
słowa dłonie serce
kolejna łza
kolejna
ból
niszczy,
zabija każdego dnia od nowa i mocniej
cisza
niszczy
- zabije
bo nie umiem bez niego
i myślę, że powtórzenia „niszczy”, „zabija(e)”,
„kolejne” – nie rażą, a nawet wzmacniają sens
wypowiedzi :)
Pozdrawiam. Miłego :)
Piękny, widać że był pisany sercem.
Mam takie dziwne uczucie, jakbym czytała wiersz o
sobie.
Dziękuję i daję "+" :)