VI
głaszczesz moje włosy
i staje się szron
skóra wyskubanej gęsi
zgodzę się na źdźbło
litości ale ty przesadzasz
aksamitki
to jak pikowanie
jeśli teraz nie poderwiesz
rozbijemy się pod namiotem
i nawet język nie rozmrozi
mojej dzikiej róży
autor

tommek

Dodano: 2007-05-21 10:54:58
Ten wiersz przeczytano 733 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Swietnie napisany wiersz:) Podoba mi sie to, ze jest
wlasnie taki ubrany w przenosnie... Dobre przenosnie.
Pozdrawiam.
początek z głupim porównaniem reszta już o wiele
lepsza