Vrindavan
Na łące kilka krów
Mleka pełne wiadra
Na kamieniu siedzę
Obserwuję radosne dzieci
Bawiące się beztrosko
Kolorowymi piłkami
Oparłam się o drzewo marzeń
Zamykając zmęczone oczy
Wsłuchuję się w magię
Metafizyczną nutę fletu
Lotos pływa po rzece
Czasem do niej wskoczy
Dojrzałe Mango pominięte przez Gopi
Młodą Gopi wsłuchaną w zbawienną muzykę
Klaudia Gasztold
autor
cicha myszka
Dodano: 2019-02-08 22:47:24
Ten wiersz przeczytano 809 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
Przepiękne z wiarą napisane i tytuł nietuzinkowy.
ładna melancholia:) pozdrawiam
Jak sielskie malowidło pełne jasnych barw. Niby nic
specjalnego, a oczu nie można oderwać.
Ładnie.
przyznam, by zrozumieć sięgałem do wikipedii. Wiersz,
który kształci i rozwija wyobraźnię czytelnika. Gdzie
te myśli Cię prowadzą? Nad Jamunę, gdzie czeka
Kriszna?
Podoba mi się ten krajobraz. Sama dziś oparłam prozę o
Drzewo...
Piękna melancholia. Milutko pozdrawiam.