*W złotym śnie*
Tańczyli
na białej plaży
ona i on...
Tworzyli jedną gwiazdę
planetę obu ciał
Ona miała
jedwabną białą sukienkę z mgły
on
rzeźbił jej ciało
odtwarzał każdy kształt
Tańczyli...
a stopy plątały się
na przemian
- raz one
raz złoty piach...
Na brzegu ktoś
przyglądał się
i jednym ziewnięciem
zdmuchnął płomień
i zgasił żar
- garstkę popiołu rozwiał wiatr...
autor
Violetus Pospolitus
Dodano: 2007-04-02 01:30:58
Ten wiersz przeczytano 532 razy
Oddanych głosów: 41
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.