Wahnięcie
Już znam zachłanność,
jaką mają wspomnienia
więc się nie poddam
przedwczesnej projekcji.
Moim światem życie,
co świeci oczami
z czarodziejskim zielem.
I rajskie drzewo
rozkwitłe w jesiennej porze,
z głową w zielonych fantazjach,
co woła mnie po imieniu
na wieczną pokusę
i niespokojność.
Dokąd uciekam
zziębniętym przedwiośniem
cofając nagie ramiona,
gdy zbliży się wiosna
byle fiołek mnie dojrzy,
gałązka ustrzeli
pękającymi pąkami.
A wszystko
przez ten cień trwożny,
który jak wahadło
błąka się po twarzy
potykając się
o nową zmarszczkę,
a może zwątpienie.
Komentarze (7)
W sam raz na walentynki, uczuciowo :)
Oby nie było zwątpień i cieni krążących wokół myśli...
Klimatyczny wiersz
uczucie miłości odrzuca wątpliwości powinny nie
istnieć...tylko zaufanie i tolerancja.
Nietypowo, ale pięknie (walentynka?) o uczuciu,
które ma moment gdzieś się pogubiło. Pozdrawiam.
witaj, bardzo ładny zmysłowy wiersz, to jakby monolog
do siebie samej.
co do tej pory zrobiłam z życiem?
pozdrawiam
Nietuzinkowy wiersz o miłości, ktora została
wystawiona na życiową próbę. Piękne metafory.
Nie wolno wątpić, a jeśli już to tylko na chwilkę!
Pozdrawiam!