Wciąż...
Płynę
między strachem
a żalem
patrząc w niepewną dal
kołyszą fale
rozplatam
węzełki słów
prostując linię
duszę spowija nów
tęsknotą za pełnią
bezlitośnie
razi słońce
mrużę oczy
błąkasz się pod powieką
wyciągam ręce
pragnę chwycić
dotknąć zatrzymać...
lecz dłonie
nie mogą dosięgnąć
marzeń
-33-
autor
Kri
Dodano: 2023-11-08 16:24:38
Ten wiersz przeczytano 776 razy
Oddanych głosów: 24
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (23)
Fajne metafory.
Z przyjemnością przeczytałem.
W wierszu wyczuwa się zagubienie i lęk o pryszłość.
Czytałam z zaciekawieniem, pozdrawiam serdecznie:)
Dobrze oddałaś odejście partnera.
Pozdrawiam :)
Piekna melancholia. Trudno zapomniec..
Tyle emocji w tym wierszu. Tyle tęsknoty i żalu. (+)
Pozdrawiam :)
Śliczna melancholia...
Spełnienia marzeń i niech dłoń dosięgnie dłoni...
Pozdrawiam Kri z podobaniem:)
to tak jest gdy jedna strona wciąż kocha, a duga
pragnie iść inną drogą.
Wiersz opisuje wewnętrzne rozterki, konfrontując
strach i żal, co tworzy atmosferę niepewności i
refleksji. Opisywanie patrzenia w niepewną dal
podkreśla poczucie zagubienia i poszukiwania, które są
głównymi motywami w tekście. Obraz kołyszących fal
odzwierciedla ciągłość i zmienność życia, co jest
metaforą dla wewnętrznej niestabilności. Wiersz kończy
się obrazem dłoni, które symbolizują pragnienie
dotarcia do czegoś, co jest poza zasięgiem.
(+)