Wczesna jesień
Na powitanie
bordowy pocałunek składa
na moich włosach i ustach.
Nie przeczuwam podstępu,
tymczasem jej trucizna działa.
Żółkną wspomnienia z wakacji
coraz bardziej
i bardziej.
Brązowieją, ciemnieją mi myśli
I opadam,
opadam,
opadam
A to dopiero początek.
autor
Maria Magdalena
Dodano: 2005-09-18 14:19:39
Ten wiersz przeczytano 475 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.