Wczorajsze Walentynki
Czekała na niego do rana
Gdy przyszedł to jeszcze nie spała
Wciąż marząc by czuł się jak amant
Którego dopiero poznała
Odziana w seksowną bieliznę
Jej ciało zmysłowo zaprasza
Zaledwie przykrywa goliznę
Ten dekolt co sięga do pasa
Aromat wcieranych olejków
Też robi niemałe wrażenie
Z wilgotnym dotykiem - o jejku!
Ustami smakują wprost siebie
Dłoń sięga pod strzępek jedwabiu
Jej pierś się cudownie napręża
Podnieta kobiecego tabu
Dotyka twardego oręża
Krew w żyłach wymownie pulsuje
Z oddechem miarowym pospołu
Nikt żądzy powstrzymać nie umie
Z chórami niebiańskich aniołów
I kiedy już miała odlecieć
Do raju boskich cherubinów
On zasnął więc sami już wiecie
Od jakich wyzwała go ... synów
Komentarze (6)
Się narobiło :))...pozdr.
Zasnął, a oręż twardy? Czegoś nie rozumiem. Pozdrawiam
Może ma cukrzycę?
:)) Nie bardzo wierzę w zaśnięcie w takim momencie.
Miłego dnia:)
może nie spał od 72 godzin
(dyżur w szpitalu)
a to pech!