We śnie
Tylko we śnie dotyk twych ust i szczerość
dłoni
Tylko we śnie uciekam świadomości
Tylko we śnie nikt mnie nie dogoni
I ucieknę prostej życiowej szarości
Tylko tam nie potknę się boleśnie
Nie sypnie piaskiem w oczy los
Nie skończy szczęście się przedwcześnie
I nie zniszczy miłości ktoś
Tylko we śnie tuż obok Ciebie budzę się
I tylko tam mogę poczuć ciepło twe
Tylko tam wiesz co ja do Ciebie czuje
Wiesz że serce swoje, Tobie ofiaruję.
Chcę polną drogą o zachodzie słońca
Uciec do krainy marzeń stąd
Chcę po prostu choć na chwilę tak do
końca
Zapomnieć się …
Otwieram oczy i wszystko znika
Tracę Twój oddech i delikatne dłonie
I znów powraca żal i tęsknota
Lecz w moim sercu wciąż miłość płonie
Galony wody prośby od niechcenia
Nie pozwolę płomienia w kajdany ująć!
Nie zgaszą w sercu mojego płomienia!
Choćbym sam miał zgasnąć !
KTC PG
Komentarze (2)
"Otwieram oczy - tracę Twój oddech".. piękne. I kończy
się tak, tak.. z siłą i nadzieją i taka pewnością. W
snach mamy tak wiele, później wszystko znika. A
końcówka to tak jakbyś chciała o to walczyć. 3
Ostatnie wersy wiersza bardzo mi się podobają.
Chciałabym mieć taką siłę... Wiersz mi się bardzo
podoba, łączy w sobie jakby wiele wątków. Pozdrawiam
serdecznie :-)
Ciekawy, pełen uczucia, życzę dalszej weny;)