Wędrowiec idzie do światła
Napisałam ten wiersz dosłownie przed chwilą. Myślę .że zrozumiały będzie dla wszystkich. Czasem tak właśnie mam,że piszę bezpośrednio na bej.
Przyszedł a ja nie spodziewałam się,
Że zamieszka tak bardzo w moim sercu.
Dziś bolą oczy od łez i krtani brak
tchu,
Spokojnie niewidzialnym gestem.
Wstąpił po drabinie ze szczebelek mojej
radości,
By potem z góry zrzucić mnie w dół.
Miłość rozsypała się jak ziarna,
Kołysane wiatrem.
Jak szept wody górskiego potoku?
Czasem odzywa się we mnie.
Słowami gniewnymi i pełnymi dobroci,
A ja mimo wszystko czekam.
Czekam na jej nadejście.
M.Wityńska.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.