Wędrówka przez życie
Tam, gdzie urocze
Piękne, niepojęte
Oczy dziecka mkną...
W szkatułce swej zamknięte
Tożsamości krąg...
Przelany głazem nieobacznych słów
Oblany płaszczem zarzuconych ról
Przygnieciony w niemocy
złowrogich snów codzienności
niczym piętno
w niej tkwi
w świetlistej ciemności...
Oczęta te rosną
nocą
niczym kwiat na wiosnę
ze świetlista iskrą
stają się dorosłe...
Piękne, nieprzebrane,
takie czyste, proste,
urocze , wyniosłe
Wyjątkowo wzniośle mkną...
A dokąd?
- przed siebie
wezbrane potoki nieznanej przyszłości...
Już ukształtowanym brnąć
Przejrzystością swą
rozcierać światłości krąg
W pogodzie, ufności
wianuszku miłości
z garnuszkiem nadziei
nie bać się przyszłości
iść
pędzić
gnać
W oceanie ludzkich niedoskonałości
Trwać!
Komentarze (7)
optymistycznie zabrzmiała puenta - ciekawie i
ładnie:-)
pozdrawiam
Każdy z nas ma taką czy inną wędrówkę przez życie,
pozdrawiam :)
Wiolineczka aż na głowie stanęła,
swą wędrówkę przez życie, dopiero zaczęła.
Pozdrawiam Wiolu i proszę stanąć na nóżki.
piękny mimo wszystko
Ma rację powiedzenie: iść tam gdzie oczy poniosą i nie
zważać na ludzi niech co chcą to głoszą... :)
Ciekawy wiersz.
Pozdrawiam serdecznie.
Piękna refleksja! Pozdrawiam serdecznie:)