Wejście
Nie było zaskoczeń
Co powinno doznania przynosić
Obojętności balon tylko pompowało
Dzień z dnia
W jedną ciągłość się zlewał
Bez linii wyznaczających momenty
oczekiwania
Gdzieś w głębi dobijające sie uczucie
zmiany
Tłumione i wygłuszone świadomością jej
bezsensu
Ból, głód, pragnienie
Nie było impulsem na tyle silnym...
Tak jak strata
Kogoś..
Czegoś..
Już od dawna wszystko tchnęło
nieistotnością
Wszedł
To jest ruchliwa droga
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.